Obidza

Mapka przedstawia 2 wersje trasy. W wersji niebieskiej nie dałem rady zrobić całego koła. Podejście na Dzwonkówkę zajęło mi za dużo czasu, a miałem czas tylko do 18.00. Wersja czerwona to całe koło. Jednak cały czas szukam dobrego zajazdu z Przechyby. Dwa, które są zaznaczone na mapie nie są za dobre. Został do przetestowania jeszcze jeden szlak, konny oznaczony chyba jako pomarańczowy.

Na Obidze (931 m n.p.m.) najlepiej dostać się samochodem 🙂 co też uczyniłem. Po co telepać się parę kilometrów pod górę po asfalcie.

09072009229_800

Dalej na samą Obidzę to już kawałek podjazdu. Dzielna Gabi wraz z Łukaszem jechali razem ze mną część trasy. Nocowali w Szczawnicy, ja chciałem zrobić całą trasę w jeden dzień.

09072009233_800

Widoki jak zwykle dają radę.

09072009234_800

Robi się Gorąco :).

09072009236_800

Szybko mijamy przełęcz i teraz widoki są jeszcze lepsze.

09072009239_800

Ja oczywiście pcham rower, Łukasz oczywiście daje radę wjeżdżać, a razem czekamy na…

09072009243_800

Gabi. Jestem pełen podziwu dla tej dziewczyny. Ma na plecach jeszcze jakieś 5 kilogramów w plecaku.

09072009246_800

Szybko mijamy Radziejową (1262 m n.p.m.) i Małą Radziejową. Łukasz pokazał skrót, który omija szczyty i ciągnie się trawersem aż do przełęczy Długiej.

09072009249_800

Para z plecakami znika szybki, trzeba ich gonić.

09072009250_800

Jeszcze parę widoków z Okolicy Złomistego Wierchu (1226 m n.p.m.), a potem zjazd przez schronisko na Przehybie do przełęczy Przysłop (832 m n.p.m.). Dlatego następne zdjęcie dopiero tam :).

09072009251_800

I tu pierwsza uwaga dla chcących ewentualnie pojechać tą trasą. Za rzadne skarby nie jedźcie dalej do zółtego szlaku, aby dojechać do Szczawnicy. Z przełęczy prosto w dół do drogi rowerowej. Podejście na Dzwonkówkę nie rekompensuje zjazdu żółtym do miasta. Straciłem ponad godzinę na wejście (wpychanie roweru), co znacznie wpłynęło na czas i morale dalszej wycieczki.

09072009253_800

Piękny widok na Szczawnicę. Po prawej stronie widać przecinkę w lesie. To wyciąg na Palenicę (719 m n.p.m.), dalszy etap wyprawy.

09072009255_800

Tamtymi szczytami będę wracał na Obidzę. Trzeba się sprężać.

09072009258_800

Szybki zjazd do Szczawnicy i już siedzę na wyciągu na Palenicę. Rower jedzie oddzielnie, zawieszony na haku. Miło szybko i przyjemnie. W mieście jak zwykle tłum ludzi, hałas i smród samochodów. Czym prędzej trzeba w górę.

09072009259_800

I już za chwile można dalej podziwiać widoki, tu Trzy Korony, a w oddali to chyba Lubań (1211 m n.p.m).

09072009266_800

I dalej Trzy Korony trochę dalej :). Widoki tu są niesamowite. Zdjęcia tego nie oddadzą, zwłaszcza z telefonu.

09072009270_400

Jeszcze 4.30! O rany, dobrze że rowerem jest szybciej :). A gdzie jeszcze na Eliaszówkę. Nagroda nobla, kto wymyślił rower.

09072009273_800

Widok na Tatry Bielskie. Dziś niestety dobrze nie widać. Obok Magura Spiska. Trzeba się tam wybrać.

09072009278_800

To jest Viel’ki Lipnik, czyli wersja niebieska, kiedy nie dałem rady czasowo i musiałem zjechać do miasta.

09072009280_800

Leśnickie Sedlo (720 m n.p.m) ostatni etap, dalej to już zjazd do miasta.

18082009341_800

A to trasa, kiedy robiłem całe koło przez Eliaszówkę (1021 m n.p.m) aż do Piwnicznej. Trzy Korony już daleko na horyzoncie.

18082009346_800

Tu już coraz bliżej Obidzy, widok na Białą Wodę z przełęczy Rozdziela

18082009353_800

A na mapie ma 1021, hmmm… rośnie? Teaz to już tylko zjazd do Piwnicznej i to bardzo fajny zjazd.

18082009355_800

Wąwozik, polanka, ścieżka, idealne nachylenie…

18082009361_800

A w dole czeka Piwniczna i samochód 🙂

18082009363_800

Ostatnie promienie słońca.

18082009370_800

Po drodze ładny kościół, czy może kaplica w promieniach zachodzącego słońca…:)

18082009369_800

I to już koniec zjazdu. Dalej to już płyty do Piwnicznej, więc żadna radocha. Podsumowując 50 km bardzo fajnej trasy. Można wybrać dużo podwariantów, szukać jeszcze lepszych zjazdów i w miarę łagodnych podjazdów.

Track do pobrania