Wierchomla dla leniwych

Bardzo fajna i łatwa trasa z Wierchomli do Krynicy i z powrotem przez Halę Łabowską (1021 m n.p.m). Dla leniwych do wykorzystania dwa wyciągi na Jaworzynkę (1001 m n.p.m) i Jaworzynę (1114 m n.p.m). W zasadzie na samą Jaworzynkę wyciąg nie wjeżdża, wiec zaczynamy na około 900 metrach.
Zaczynamy od górnej stacji kolejki w Wierchomli i cały czas niebieskim szlakiem, aż do Krynicy. Proste.

Niestety ostatnio padało trochę i droga przeistoczyła się w małe bagienko, co widać.

Chyba tędy prowadziła trasa jakiegoś wyścigu MTB (sugerują to oznaczenia), współczuję chłopakom i dziewczynom.

Ja pier… i jak tu przejechać.

Pogoda dzisiaj nieciekawa, mam nadzieje, że się rozpogodzi, a przynajmniej nie będzie padać.

Na szczęście błoto szybko mija i jedzie się już w miarę nieźle. Cały czas niebieskim od wyciągu z Wierchomli.

Mijam jakieś wyciągi, które schodzą do Krynicy. Pogoda się polepsza, chyba wyjdzie słońce.

Rower po tym błocie wygląda jakby chciał się wtopić w tło. Na szczęście wszystko jeszcze działa dobrze, mam nadzieję, że w Krynicy trochę go odbłocę.

Na szczęście pogoda się polepsza. Do Krynicy jedzie się praktycznie błyskawicznie. Tam mały obiad i z powrotem.

Jak zjechałem taki ubłocony do Krynicy, to czułem się jak bezdomny, który wyszedł z kanału przy Złotych Tarasach, wszedł do restauracji i poprosił menu. Szybko zjadłem obiad i czym prędzej do gondoli na Jaworzynę.

W gondoli czuję się już lepiej, tu trochę mniej ludzi ubranych jakby byli na pokazie mody.

Różnica wzniesień 476 metrów w 10 minut, tak lubię. I widoki można podziwiać.

Tu byłem. Vp-free… Jaworzyna (1114 m n.p.m.), dalej czerwonym przez Runek (1085 m n..p.m) na Halę Łabowską. Widoczki przednie.

Jakoś tak szybko przeleciałem Runek, Cisowy Wierch i już jestem na Hali Łabowskiej.

Rower odpoczywa, a ja…

Chciałem coś wypić i kupiłem coś takiego myśląc, że to coś w rodzaju powerade-a. Tego czegoś jednak nie da się wypić. Smakuje jak red bull, gdybym to wypił nie spałbym ze trzy dni.

Jeszcze chwila na widoczki. Aparat w telefonie oczywiście nie oddaje klimatu, ale może to dobrze, bo trzeba samemu to zobaczyć.

[kml_flashembed publishmethod=”static” fversion=”8.0.0″ useexpressinstall=”true” movie=”media/pano.swf” width=”800″ height=”300″ targetclass=”flashmovie” align=”left” play=”true” menu=”false” scale=”noscale”] [/kml_flashembed]

Ostatni widoczek na pasmo Obidzy, Rogacz może i Radziejowa (daleko) i bliżej po lewej chyba Kiczora (806 m n.p.m.) po prawej Kicarz (704 m n.p.m). Dalsza droga przez Kobylarz nie jest już zbyt atrakcyjna. Na ostatnim odcinku ktoś zaorał drogę i jedzie się fatalnie. Lepszym rozwiązaniem jest zjazd nartostradą (pomarańczowy). W okolicy góry Łaziska jest znak, tylko trzeba uważnie zjeżdżać bo można się pogubić.

Track do pobrania